Konie zawsze mają czas

W naturze konie spędzają czas jedząc cały dzień bez pośpiechu, stado przesuwa się w inne miejsce po uzgodnieniu między członkami stada, nie mają planów, które trzeba koniecznie zrealizować i są bardzo elastyczne, jeśli kiedy chodzi o zmiany. Ewolucja nie przygotowała konia do tego, że w którymś momencie może przyjechać właściciel i wziąć go na trening, podczas którego konieczne będzie wykonanie kilku skoków czy elementów ujeżdżeniowych, albo trzeba będzie uczyć się ustępowania od presji i nie bać się piłki.

Często pojawia się sytuacja kiedy koń idzie w najdalszy kąt padoku i stamtąd patrzy na właściciela ? bez żadnej próby podejścia, nawet po ciasteczko. To możliwa konsekwencja tego, że koń był brany na trening bez uwzględnienia jego zdania na ten temat.

Jeśli nie chodzi nam o start w najbliższych Igrzyskach Olimpijskich, a tylko o przyjemność współpracy z koniem – warto zmienić podejście z planów i ocen na elastyczność i dostosowanie.

Oczywiście, podstawowe rzeczy na początku wydają się nudne i nie da się ich uniknąć, ale po ustanowieniu kontaktu z koniem można już zmieniać plany na bieżąco.

Na przykład, nie ma żadnego powodu ćwiczyć sprowadzania, jeśli koń panicznie boi się człowieka. Idzie grzecznie, ale jest taki napięty i tak boi się zrobić krok nie w tą stronę, że nie może myśleć i uczyć się. Lepiej dać mu spokój, a potem nawiązać kontakt na wielkim padoku, z możliwością odejścia od człowieka, o ile koń będzie tego chciał.

A gdy po drodze w teren na zaplanowaną wycieczkę okazuje się, że koń boi się nowego ogrodzenia sąsiada, wszystkim będzie łatwiej, jeśli zamiast panicznego przeskakiwania strasznego miejsca i realizowania planu wycieczki zgodnie z harmonogramem i zegarkiem, poświęcimy niezaplanowane dziesięć minut, by spokojnie zbadać to ogrodzenie i pozwolić koniowi przekonać się o tym, że jest całkowicie bezpieczne.

Czasem może się też zdarzyć, że w trakcie pracy pod siodłem okaże się, że koń nie może się skoncentrować na przejściach, ale chętnie poskakał by przez drąga ? po prostu ma tego dnia taki humor. I dalsze próby zajmowania się przejściami tylko uczynią obydwie strony procesu nieszczęśliwymi, bo i tak nic nie będzie wychodziło. A kilka skoków ?na wesoło? przywróci radość życia zwierzakowi i człowiekowi.

Gdy mamy w treningu więcej niż jednego konia i konkretny plan na dany dzień, może też wystąpić sytuacja, w której ten koń, po którego akurat idziemy, właśnie tej samej chwili chce spać, znalazł sobie bardzo fajnie miejsce, gdzie go nie gryzą muchy a słonko świeci na plecki? A w tym samym czasie inny koń aż krzyczy, żeby zwrócić na niego uwagę ? to dlaczego nie zacząć od innego tym razem?
Taka ludzka uważność na potrzeby konia daje mu poczucie pewności i spokoju w czasie współpracy z człowiekiem. Rozumiejąc, że jego zdanie ma znaczenie, koń chętnie się komunikuje, a przy tym rozwija się jego kreatywność i zaufanie.